22.01.05
Komentarze: 0
Zdecydowala sie pojsc na mitting. Ma dwa tygodnie na zaliczenie pierwszego z dwunastu krokow. Mysle, ze jest na dobrej drodze. Wierze w Nia.
Teraz tylko czekam, w madrych pismach i poradnikach napisane, ze nalezy zajac sie soba, wlasnymi sprawami. Moze to moj pierwszy krok do wspoluzaleznienia, bo nie potrafie. Mysli odbiegaja od tego, czym powinnam sie zajac.
Bedzie o 22, ma byc o 22. Przerazila mnie troche, gdy napisala, ze miala telefon od „przyjaciol”, ktorzy znowu wyciagaja Ja do klubu. Mam nadzieje, ze sie nie skusi… Nie wiem jakbym zareagowala…. Czekam…
Dodaj komentarz