sty 23 2005

22/23.01.05


Komentarze: 1

Nie mogla mi zrobic wiekszego prezentu niz wrocic z usmiechem na ustach. Jest kochana. Taka radosna i zadowolona. Teraz czuje,ze naprawde tego chce,ale jeszcze za wczesnie na wiare we wszystko co mowi. Opowiadala, ze cieszy sie ze spotkania z ludzmi, ktorych juz tak dawno nie widziala. Szkoda,ze w takich okolicznosciach. Mysle,ze odzyje, ze spodoba jej sie ten swiat calkiem na trzezwo.

I wspolne planowanie przyszlosci,niestety jak narazie jeszcze tak odleglej. Poki co zycie w niepewnosci i w strachu, ale w takich dniach,jak ten wczorajszy jest o wiele lepiej,lzej, swobodniej mozna powiedziec. Mam nadzieje,ze da sie jeszcze to wszystko poskładac, ze nie bedzie umartwiania sie, gdzie jest, co robi i dlaczego…

 

ozesz : :
qrcze
23 stycznia 2005, 06:06
ciezko jej bedzie. duzo z gory na dol przed wami. najlepszego wam jednak. naj.

Dodaj komentarz